Kolejny zakup modeli zachodniego autoramentu spowodował że w moje łapska wpadł blister ze szwedzkim dowództwem. Dzięki temu Kurlandia dostała wreszcie swojego Landhofmistrza. Z całej podstawki najbardziej lubię figurkę sztandarowego, nawet pierwotnie planowałem przerobić go na głównodowodzącego dodając przeogromny pióropusz (nie mylić z indiańskim). Sztandary to produkt kolegi z forum za które bardzo dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz